Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
skoro było oczywiste; że teraz już nie przeniesiemy się w inne miejsce. Zabrałem więc głos i zaproponowałem:
- Rozpalmy ognisko. W książkach o Indianach czytałem, że przy ognisku najlepiej się gwarzy i roztrząsa różne problemy. Wydaje mi się, że najwyższy czas odbyć naradę wojenną. Zrobiliśmy długą wycieczkę, obejrzeliśmy wszystkie szachownice i, jak dotąd, .nie staliśmy się ani odrobinę bliżsi rozwiązania zagadki tajemniczej szachownicy. Należy podjąć decyzję: co dalej? .
Wiewiórka podłożył zapałkę pod zgromadzony chrust. Ognisko buchnęło wysokim, jasnym płomieniem.
Hilda powiedziała:
- Nie wiem, co powinniśmy robić dalej. Straciłam już wszelką nadzieję na odnalezienie pamiętnika Haubitza.
Zenobia: - A mówiłam, że niepotrzebnie obraziliście Fryderyka? On
skoro było oczywiste; że teraz już nie przeniesiemy się w inne miejsce. Zabrałem więc głos i zaproponowałem:<br>- Rozpalmy ognisko. W książkach o Indianach czytałem, że przy ognisku najlepiej się gwarzy i roztrząsa różne problemy. Wydaje mi się, że najwyższy czas odbyć naradę wojenną. Zrobiliśmy długą wycieczkę, obejrzeliśmy wszystkie szachownice i, jak dotąd, .nie staliśmy się ani odrobinę bliżsi rozwiązania zagadki tajemniczej szachownicy. Należy podjąć decyzję: co dalej? .<br>Wiewiórka podłożył zapałkę pod zgromadzony chrust. Ognisko buchnęło wysokim, jasnym płomieniem.<br>Hilda powiedziała:<br>- Nie wiem, co powinniśmy robić dalej. Straciłam już wszelką nadzieję na odnalezienie pamiętnika Haubitza.<br>Zenobia: - A mówiłam, że niepotrzebnie obraziliście Fryderyka? On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego