Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
swoich rodzin pracujących na terenie Francji. Na pokładzie samolotu jest też czterdzieścioro Francuzów. Narodowość nie ma jednak w obecnej sytuacji żadnego znaczenia. W tej chwili pasażerowie są zjednoczeni tym samym: strachem przed terrorystami. I gdy spojrzenie szefa grupy spoczywa na nich, spuszczają kolejno oczy. Wszyscy bez wyjątku czują się tak, jak gdyby dotknęła ich śmierć.
Nagle groźny mężczyzna wyciąga rękę i wskazuje na dwóch pasażerów, każąc im wstać! Pierwszy z nich - okaże się później, że chodzi o policjanta algierskiego w cywilu - zwraca się do terrorystów, którzy celują w niego broń. Ze ściśniętym gardłem mówi po arabsku:
- Błagam was! Nie zabijajcie mnie! Mam
swoich rodzin pracujących na terenie Francji. Na pokładzie samolotu jest też czterdzieścioro Francuzów. Narodowość nie ma jednak w obecnej sytuacji żadnego znaczenia. W tej chwili pasażerowie są zjednoczeni tym samym: strachem przed terrorystami. I gdy spojrzenie szefa grupy spoczywa na nich, spuszczają kolejno oczy. Wszyscy bez wyjątku czują się tak, jak gdyby dotknęła ich śmierć.<br>Nagle groźny mężczyzna wyciąga rękę i wskazuje na dwóch pasażerów, każąc im wstać! Pierwszy z nich - okaże się później, że chodzi o policjanta algierskiego w cywilu - zwraca się do terrorystów, którzy celują w niego broń. Ze ściśniętym gardłem mówi po arabsku:<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Błagam was! Nie zabijajcie mnie! Mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego