Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Miasteczko pogrążone w ciemnościach odpoczywało. Sennie przesuwały się czarne sylwetki przechodniów. W dużych lustrzanych szybach kawiarni widać było marmurowe stoliki, skąpo oświetlone świecami.
- Coś się stało na elektrowni! - krzyknął stróż do Widmara. Gorący wicher przylegał do twarzy jak kompres. Płonące liście wirowały dokoła, jak gdyby z podziemia nagle wybuchnęły płomienie. Jesienne, purpurowe liście latały i wznosiły się we mgle nad miastem niby czerwona para.
Wtenczas w wielkim, białym gmachu po paru chwilach zmechanizowanej bieganiny nastąpiła znowu grobowa cisza. Brama wyjazdowa rozwarła się bezszelestnie i wielkie, czarne auto wyjechało z niej, miękko kołysząc się na resorach
Miasteczko pogrążone w ciemnościach odpoczywało. Sennie przesuwały się czarne sylwetki przechodniów. W dużych lustrzanych szybach kawiarni widać było marmurowe stoliki, skąpo oświetlone świecami.<br>- Coś się stało na elektrowni! - krzyknął stróż do Widmara. Gorący wicher przylegał do twarzy jak kompres. Płonące liście wirowały dokoła, jak gdyby z podziemia nagle wybuchnęły płomienie. Jesienne, purpurowe liście latały i wznosiły się we mgle nad miastem niby czerwona para.<br>Wtenczas w wielkim, białym gmachu po paru chwilach zmechanizowanej bieganiny nastąpiła znowu grobowa cisza. Brama wyjazdowa rozwarła się bezszelestnie i wielkie, czarne auto wyjechało z niej, miękko kołysząc się na resorach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego