Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
wydarzenie. Górale niepewnie podeszli do wozu.
- On znowu chory? - spytał cicho pułkownik Rysio.
- Wpadł do studni na Puszkarni - rzekł Kajaki.
- A czego on tam szukał? Kajaki zrozumiał raptem, że nie potrafi odpowiedzieć.
- Ja nie wiem. Poszedł w nocy i przepadł. Pies go dzisiaj znalazł.
- On zawsze był nienormalny - powiedział Kękuś jak gdyby z odrobiną współczucia. Z budynku szkolnego wyszedł nauczyciel Rymsza. Za nim skradała się Pacia, nie śmiejąc podejść bliżej. Nauczyciel przetarł twarz palcami poplamionymi niebieskim atramentem. Wszyscy ukłonili mu się w milczeniu.
- Do miasta wieziecie?
- Jedzie nasz Polek w wielki świat - zachrypiał pan Staś, choć nikt go nie pytał o zdanie
wydarzenie. Górale niepewnie podeszli do wozu.<br>- On znowu chory? - spytał cicho pułkownik Rysio.<br>- Wpadł do studni na Puszkarni - rzekł Kajaki.<br>- A czego on tam szukał? Kajaki zrozumiał raptem, że nie potrafi odpowiedzieć.<br>- Ja nie wiem. Poszedł w nocy i przepadł. Pies go dzisiaj znalazł.<br>- On zawsze był nienormalny - powiedział Kękuś jak gdyby z odrobiną współczucia. Z budynku szkolnego wyszedł nauczyciel Rymsza. Za nim skradała się Pacia, nie śmiejąc podejść bliżej. Nauczyciel przetarł twarz palcami poplamionymi niebieskim atramentem. Wszyscy ukłonili mu się w milczeniu.<br>- Do miasta wieziecie?<br>- Jedzie nasz Polek w wielki świat - zachrypiał pan Staś, choć nikt go nie pytał o zdanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego