Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
oraz Susan B. Anthony, pod zwięzłym tytułem "Czy feminizm przeminął?".
Kiedy Flockhart wchodzi do oświetlonej świecami romantycznej restauracji na Manhattanie, głowy wszystkich zwracają się w jej stronę. Wygląda jak gęsiątko z długą szyją. Na niemiłosiernie chude ramiona zarzuciła kaszmirowy sweter. Jej ręce są chude jak kije od szczotki, a twarz - jak księżyc w pełni - unosi się nad drobną sylwetką o talii osy.
- Szkoda, że nie widziałeś mnie, kiedy byłam dzieckiem - mówi. - Składałam się z samej głowy, bez korpusu.
Nie ma na twarzy ani grama makijażu. Ubrana w bawełnianą koszulkę, niebieskie dżinsy i trampki zdaje się mówić: "Jestem sławna i nie obowiązuje mnie specjalny strój
oraz Susan B. Anthony, pod zwięzłym tytułem "Czy feminizm przeminął?". <br>Kiedy Flockhart wchodzi do oświetlonej świecami romantycznej restauracji na Manhattanie, głowy wszystkich zwracają się w jej stronę. Wygląda jak &lt;orig&gt;gęsiątko&lt;/&gt; z długą szyją. Na niemiłosiernie chude ramiona zarzuciła kaszmirowy sweter. Jej ręce są chude jak kije od szczotki, a twarz - jak księżyc w pełni - unosi się nad drobną sylwetką o talii osy. <br>- Szkoda, że nie widziałeś mnie, kiedy byłam dzieckiem - mówi. - Składałam się z samej głowy, bez korpusu. <br>Nie ma na twarzy ani grama makijażu. Ubrana w bawełnianą koszulkę, niebieskie dżinsy i trampki zdaje się mówić: "Jestem sławna i nie obowiązuje mnie specjalny strój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego