po gorączce, w którą wpadają w momentach kryzysu: starają się wtedy na gwałt wyprodukować jak najwięcej "własnych" znaków i zachowań symbolicznych. Pimko boi się trochę nowoczesnej Młodziakówny, musi jednak posłużyć się jej urokiem dla całkowitego spętania Józia. Przed wejściem do domu Młodziaków stara się więc pośpiesznie otoczyć ochronną powłoką form jak najbardziej belferskich i tradycyjnych: "stukając laską, w stanie wielkiego podrażnienia zaczął deklamować, cytować, recytować, wypowiadać myśli, aforyzmy, sądy i koncepcje, wszystko w najlepszym gatunku, najklasyczniej belfrowate, ale jak belfer chory i zagrożony" (F 101). Także Konstanty, kiedy spostrzegł, że Miętus zdołał jeszcze nieznacznie - ośmielić parobka, przystąpił od razu do kontrofensywy: coraz