te ślady, było nie było polskiej obecności na tych ziemiach są w dość marnym stanie. W mniemaniu miejscowych to pozostałości po "polskich panach", do tego kułakach i wrogach ludu. Zresztą, uczciwie trzeba przyznać, ze my sami, osadzeni wśród pamiątek po niemieckich kułactwie też długo nie troszczyliśmy się o te zabytki jak należy. Dla Łukaszenków pałac Radziwiłłów jest bliski tak samo jak dla Malinowkich pałac rodziny von Unruh. Poza tym tak jak Polacy przesiedleni na Ziemie Zachodnie długo obawiali się powrotu Niemców, tak dzisiejsi Białorusini wciąż boją się, że i my zechcemy wrócić na urocze bagna Polesia.<br>Ale może będzie lepiej. Tak jak