Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Szretter spochmurniał:
- Zostaw, to nie pora na deklamacje.
- A co teraz dalej będziemy robić? Z tym wspomnieniem, z tą krwią...
- Nie przesadzaj. Po co tyle gadania? Krew! Krew niewiele znaczy.
- Jerzy, nie mów tak! Nie wolno ci tak mówić...
- Owszem, liczy się krew, ale nie naszych wrogów. Tych będziemy strzelać jak psów. Po to jesteśmy i to jest nasza słuszność. A że ten poszedł pierwszy... przypadek! Wiedziałem zresztą, że do tego dojdzie.
- Wiedziałeś?
- Myślisz, że mu ufałem? Jemu? To żigolak. Wziąłem go tylko ze względu na jego stosunki giełdziarskie. Mógł się przydać. Jego forsa była mi potrzebna, nie on. Zdradził się szybko
Szretter spochmurniał:<br>- Zostaw, to nie pora na deklamacje.<br>- A co teraz dalej będziemy robić? Z tym wspomnieniem, z tą krwią...<br>- Nie przesadzaj. Po co tyle gadania? Krew! Krew niewiele znaczy.<br>- Jerzy, nie mów tak! Nie wolno ci tak mówić...<br>- Owszem, liczy się krew, ale nie naszych wrogów. Tych będziemy strzelać jak psów. Po to jesteśmy i to jest nasza słuszność. A że ten poszedł pierwszy... przypadek! Wiedziałem zresztą, że do tego dojdzie.<br>- Wiedziałeś?<br>- Myślisz, że mu ufałem? Jemu? To żigolak. Wziąłem go tylko ze względu na jego stosunki giełdziarskie. Mógł się przydać. Jego forsa była mi potrzebna, nie on. Zdradził się szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego