Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Kaziu pożyczał? Potrzebował, to wziął.
Nie żałuję koledze. Odda, jak będzie mógł...
- To załatwione. - Siwy wstał i podszedł
do Palucha. Szedł miękko, bezgłośnie, jak swój
własny cień. - Śpij dobrze, bracie. Trzymaj
się. Masz od dziś paru kolegów więcej.
- Mowa! - uśmiechnął się szeroko Paluch. - A teraz
idę spać. Śniło mi się, jak taka wielka zołza
gramoliła się po schodach na górę. Wlazła do harcówki
i zaczęła ruszać te... kamienie. Adam mówi "zostaw",
a ona do niego...
- Jaka zołza, idioto? - zdumiał się Łysy.
- Normalna. Głupi, zołzy nie zna. - Paluch odwrócił
się do nich plecami i nakrył po uszy. - Spać nie
dają... - dobiegło niewyraźnie.
- Cześć
Kaziu pożyczał? Potrzebował, to wziął. <br>Nie żałuję koledze. Odda, jak będzie mógł...<br>- To załatwione. - Siwy wstał i podszedł <br>do Palucha. Szedł miękko, bezgłośnie, jak swój <br>własny cień. - Śpij dobrze, bracie. Trzymaj <br>się. Masz od dziś paru kolegów więcej. <br>- Mowa! - uśmiechnął się szeroko Paluch. - A teraz <br>idę spać. Śniło mi się, jak taka wielka zołza <br>gramoliła się po schodach na górę. Wlazła do harcówki <br>i zaczęła ruszać te... kamienie. Adam mówi "zostaw", <br>a ona do niego...<br>- Jaka zołza, idioto? - zdumiał się Łysy.<br>- Normalna. Głupi, zołzy nie zna. - Paluch odwrócił <br>się do nich plecami i nakrył po uszy. - Spać nie <br>dają... - dobiegło niewyraźnie.<br>- Cześć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego