Opowiadali mi tam u nich hecną rzecz o Szymusiu i tym muzykancie od łyżek: On, Szymuś znaczy, stale "mi" i "mi", takie ma porzekadło. Nie powie: "Weź podstawę cekaemu", tylko: "Weź mi podstawę cekaemu..." To opowiadał mi jeden, że . przed przysięgą, tam u nich, na tym Sybirze, w Siedlcach, czy jak tam, plutonowy przechodzi przed frontem swoich chłopaków i raptem szlag go trafia: patrzy i nic, tylko robi się coraz czerwieńszy i słowa nie może powiedzieć, <page nr=347> a stoi naprzeciwko tego grajka - to całkiem prosty chłopak ten grajek, aż się dziwię, że umie na tych łyżkach, bobym powiedział, że on u siebie to