Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
go naprawdę zrozumieć?
Wszyscy zamilkli. Jakby to rzeczywiście do Pawła należało ostatnie
słowo.

Tomek wstał, zabrał szklankę i poszedł do pokoju.

Ewa podniosła wzrok na Pawła. Działał na nią tak kojąco. Ten jego
spokój, ten jego spokój. Tak bardzo lubiła się z nim spotykać. Miał
naprawdę jakiś dar, nie wiedziała, jak to się dzieje, ale napawał ją
zawsze otuchą. Tak na nią dziwnie działał. Popatrzyła mu w oczy.
Uśmiechnął się do niej delikatnie.

Po chwili oboje też wstali i poszli do pokoju.
- Ale słuchajcie - odezwała się, ponownie rozsiadając się w fotelu na
biegunach. - Co do czytania, to ja jednak mam inną propozycję
go naprawdę zrozumieć?<br> Wszyscy zamilkli. Jakby to rzeczywiście do Pawła należało ostatnie<br>słowo.<br><br> Tomek wstał, zabrał szklankę i poszedł do pokoju.<br><br> Ewa podniosła wzrok na Pawła. Działał na nią tak kojąco. Ten jego<br>spokój, ten jego spokój. Tak bardzo lubiła się z nim spotykać. Miał<br>naprawdę jakiś dar, nie wiedziała, jak to się dzieje, ale napawał ją<br>zawsze otuchą. Tak na nią dziwnie działał. Popatrzyła mu w oczy.<br> Uśmiechnął się do niej delikatnie.<br><br> Po chwili oboje też wstali i poszli do pokoju.<br> - Ale słuchajcie - odezwała się, ponownie rozsiadając się w fotelu na<br>biegunach. - Co do czytania, to ja jednak mam inną propozycję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego