niepewność. To, że poczuł się pan zakłopotany, że nie wiedział pan, co powiedzieć, że najchętniej by pan uciekł.<br>- Nie, to nie to - Skowroński trochę drżącą ręką rozlewał koniak. - Chociaż ma pani rację. Przez moment poczułem się bardzo niepewnie.<br>- A teraz już lepiej?<br>- Lepiej. Pani mi to uświadomiła. To jest tak jak ze strachem. Czasem boję się jadąc. Ale w momencie, kiedy zdam sobie z tego sprawę, to natychmiast przechodzi.<br>- Cieszę się. No to zdrowie, za pomyślność wszystkich, a nas w szczególności.<br>- Zdrowie. - Stuknęli się kieliszkami.<br>- Niech pan naleje jeszcze raz, chcę z panem wypić brudzia.<br>- Wspaniale, nie śmiałem proponować.<br>- Niech pan nie