marne, jak pokryją zbocza skalne uprawną rolą. <br>- Co to, to już nie! - rozgniewał się Pan Bóg. - Chcesz się bawić, to możesz iść Sandomierzan albo też Proszowian stwarzać, którym przygotowałem kraj żyzny, bogaty. Ale górala pozostaw już mnie. <br><br>I sam Pan Bóg wydumał tedy górala: o rosłej, śmigłej postawie, o nogach jak ze stali, o oczach bystrych, orłowych, o umyśle lotnym, przedsiębiorczym, o zaciętości niezwykłej, energii i sprycie - aby mógł na tej biednej aniołowej ziemi dać sobie radę. <br><au>WŁADYSŁAW ORKAN</></><br><gap><br><div sex="m"><tit>MORSKIE OKO</><br>Widzicie te skały a turnice! Hań! Nie było tego drzewiej*, a jeno wszędy zboża się złociły - owies po pas, a pszenica