On się bał, że go wyciągną w nocy z łóżka i zatłuką - powiedział Filip. - Sam by tak zrobił na ich miejscu.<br>Melania, dobry samarytanin, poszła na pogrzeb i płakała przebaczając mu wszystkie winy. "Dobrze go pochowali, z szacunkiem - relacjonowała. - I przemówień było dwa, i medale wszystkie nieśli, tylko ta rodzina jakaś taka dziwna, ledwo trumnę spuścili do dziury, zaraz się zawinęła i tyle ich było".<br>Wraz ze śmiercią pana Feliksa zwolnił się znowu pokoik po Wiesi, ale że Filip, asystent historii, zaraz po wyjściu z więzienia wprowadził Tereskę w ciążę i ta znowu urodziła córkę, pokoik oddano dzieciom. Melania poświęciła się pielęgnacji