się zmieniła, triumf przeżywałeś, i żeby ukryć to przed nami, podszedłeś do okna, wtedy właśnie mnie zdradziłeś haniebnie i upokorzyłeś, bo nigdy nie doznałeś rozkoszy na sam dźwięk moich słów, musiałeś mnie obłapiać, tarmosić, a ja ci musiałam mówić Henryku, Henrysiu, kotku, piesku, miodku, gigancie, rycerzu jeszcze ci musiałam mówić, jakby samo dotknięcie elektryzujące nie wystarczało, a on, ten potwór moralny, powiedział jedno zdanie i już, i już...", "ja nie z tego powodu, miodku, przypomniałem sobie nasze pierwsze spotkanie i dlatego...", "na pewno?", "jak cię kocham", "a, chyba że tak", "miałaś wtedy różową sukienkę", "teraz ci wierzę, bo wtedy straszne przypuszczenie