Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Pamiętasz Finka? - powiedziała Tola.
Pies zerwał się z miejsca z przyduszonym skowytem i niemalże się czołgając, przypadł do jej wyciągniętej ręki. Dygotał, kiedy ostrożnie poklepałem go po głowie.
- Pamiętasz go? - powtórzyła.
- Dziewczyno, Finek był ciemny. I większy.
- Nie, taki sam.
- Całe dzieciństwo się z nim bawiłem. Przecież pamiętam - upierałem się, jakby od tego coś ważnego zależało. Krowa uniosła w górę pysk i zaryczała boleśnie.
- Ryczała cały wieczór. Tęskni za domem - powiedziała Tola.
- Może trzeba wydoić? - przyszło mi do głowy.
- O Jezu, a kto jeszcze umie doić? Ty byś potrafił?
- W życiu nie wydoiłem żadnej istoty.

- Ja też nie. Taka ze mnie
Pamiętasz Finka? - powiedziała Tola. <br>Pies zerwał się z miejsca z przyduszonym skowytem i niemalże się czołgając, przypadł do jej wyciągniętej ręki. Dygotał, kiedy ostrożnie poklepałem go po głowie.<br>- Pamiętasz go? - powtórzyła.<br>- Dziewczyno, Finek był ciemny. I większy.<br>- Nie, taki sam. <br>- Całe dzieciństwo się z nim bawiłem. Przecież pamiętam - upierałem się, jakby od tego coś ważnego zależało. Krowa uniosła w górę pysk i zaryczała boleśnie.<br>- Ryczała cały wieczór. Tęskni za domem - powiedziała Tola. <br>- Może trzeba wydoić? - przyszło mi do głowy.<br>- O Jezu, a kto jeszcze umie doić? Ty byś potrafił? <br>- W życiu nie wydoiłem żadnej istoty. <br><br>- Ja też nie. Taka ze mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego