Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
odpowiadała na moje pytania. Była w stanie zupełnego otępienia.
Przy późnocy Weroniki rozebrałem ją i położyłem do łóżka. Natychmiast zapadła w sen i spała do wieczora. Chętnie potem napiła się gorącego bulionu, ale jeść nic nie chciała. Stan prostracji ustąpił. Zaczęła opowiadać dzieje swojej wyprawy.
Nie wiedziała, kiedy i w jaki sposób znalazła się w Radomiu. Poszła do domu, w którym mieszkała za czasów swego dzieciństwa. Trafiała do obcych ludzi, wywołała wśród nich konsternację, ale nie pamiętała przebiegu tej niezamierzonej wizyty ani gdzie spędziła noc. Nad ranem ocknęła się na dworcu i tu dopiero uświadomiła sobie, że jest w Radomiu. Stamtąd
odpowiadała na moje pytania. Była w stanie zupełnego otępienia.<br>Przy późnocy Weroniki rozebrałem ją i położyłem do łóżka. Natychmiast zapadła w sen i spała do wieczora. Chętnie potem napiła się gorącego bulionu, ale jeść nic nie chciała. Stan prostracji ustąpił. Zaczęła opowiadać dzieje swojej wyprawy.<br>Nie wiedziała, kiedy i w jaki sposób znalazła się w Radomiu. Poszła do domu, w którym mieszkała za czasów swego dzieciństwa. Trafiała do obcych ludzi, wywołała wśród nich konsternację, ale nie pamiętała przebiegu tej niezamierzonej wizyty ani gdzie spędziła noc. Nad ranem ocknęła się na dworcu i tu dopiero uświadomiła sobie, że jest w Radomiu. Stamtąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego