Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
wegetowali w szpitalach i klinikach. Niegdyś ci niekwestionowani władcy wydziałów i zespołów adwokackich przyjmowali petentów, którzy nie śmieli podnieść wzroku, głośniej się odezwać, tym bardziej zaprotestować, a teraz dalsza egzystencja zależała być może od dobrej woli najmniejszego z nich, niegdysiejszych klientów.
Jeśli odejść, to z fasonem, powtarzał ojciec w chwilach jakiej takiej przytomności. Wiele razy przypominał nam historię Huberta, gospodarza leśniczówki w Cielcu, który na sobotnich polowaniach przyjmował całą legislacyjną śmietankę miasta.
Otóż Hubertowi po stwierdzeniu złośliwego guza wycięli połowę żołądka, nikt mu jednak o tym nic przez dwadzieścia lat nie powiedział, rzecz się wydała przypadkiem, po polowaniu, przy wódce. "Masz, stary
wegetowali w szpitalach i klinikach. Niegdyś ci niekwestionowani władcy wydziałów i zespołów adwokackich przyjmowali petentów, którzy nie śmieli podnieść wzroku, głośniej się odezwać, tym bardziej zaprotestować, a teraz dalsza egzystencja zależała być może od dobrej woli najmniejszego z nich, niegdysiejszych klientów.<br>Jeśli odejść, to z fasonem, powtarzał ojciec w chwilach jakiej takiej przytomności. Wiele razy przypominał nam historię Huberta, gospodarza leśniczówki w Cielcu, który na sobotnich polowaniach przyjmował całą legislacyjną śmietankę miasta.<br>Otóż Hubertowi po stwierdzeniu złośliwego guza wycięli połowę żołądka, nikt mu jednak o tym nic przez dwadzieścia lat nie powiedział, rzecz się wydała przypadkiem, po polowaniu, przy wódce. "Masz, stary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego