Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Marsjanie. Historia się więc powtórzyła i W. powtórnie wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Ale tym razem przebywał w Abramowicach całe cztery lata. Wrócił do wioski w 1966 roku, jednak lekarze byli już w swojej diagnozie ostrożniejsi. Antoni W. nie był, ich zdaniem, wyleczony całkowicie, był już jednak niegroźny dla otoczenia. I jako taki, mógł z powrotem zamieszkać w rodzinnej wsi.
Dla Stanisława Sz. tego było za wiele. Wszędzie, gdzie tylko się dało, słał listy, że jego rodzina stała się ofiarą sprytnego i podstępnego zabójcy, który skutecznie udaje chorobę psychiczną. Pisał nawet do radia, do słynnej "Fali 56". Ale znikąd nie otrzymał pomocy.
Tymczasem
Marsjanie. Historia się więc powtórzyła i W. powtórnie wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Ale tym razem przebywał w Abramowicach całe cztery lata. Wrócił do wioski w 1966 roku, jednak lekarze byli już w swojej diagnozie ostrożniejsi. Antoni W. nie był, ich zdaniem, wyleczony całkowicie, był już jednak niegroźny dla otoczenia. I jako taki, mógł z powrotem zamieszkać w rodzinnej wsi.<br>Dla Stanisława Sz. tego było za wiele. Wszędzie, gdzie tylko się dało, słał listy, że jego rodzina stała się ofiarą sprytnego i podstępnego zabójcy, który skutecznie udaje chorobę psychiczną. Pisał nawet do radia, do słynnej "Fali 56". Ale znikąd nie otrzymał pomocy.<br>Tymczasem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego