Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Euzebkowi co roku zwracają cały podatek... Bo to i ulga budowlana, za mieszkanko, wspólne rozliczenie, no i w tym roku teściowa, teść, staruszkowie, ciocia Wanda, wszyscy zostali obdarowani przez Euzebka... I kredycik za Tarchomin już prawie spłacony.
A chłopaki nabrali kredytów. Żyją teraz jak paniska. No, teraz niby sytuacja rzeczywiście jakoś się w tej gównianej branży bankowej ustabilizowała, inaczej niż wtedy, gdy wujek Zenon dał się na to złapać. Darek wziął na samochód dla żony, Pakowski na całe wyposażenie kuchni, Andrzejek ten swój segment też ma w kredycie. Ja to staram się jednak jak najdalej od tego. Już ten Tarchomin kosztuje
Euzebkowi co roku zwracają cały podatek... Bo to i ulga budowlana, za mieszkanko, wspólne rozliczenie, no i w tym roku teściowa, teść, staruszkowie, ciocia Wanda, wszyscy zostali obdarowani przez Euzebka... I kredycik za Tarchomin już prawie spłacony. <br>A chłopaki nabrali kredytów. Żyją teraz jak paniska. No, teraz niby sytuacja rzeczywiście jakoś się w tej gównianej branży bankowej ustabilizowała, inaczej niż wtedy, gdy wujek Zenon dał się na to złapać. Darek wziął na samochód dla żony, Pakowski na całe wyposażenie kuchni, Andrzejek ten swój segment też ma w kredycie. Ja to staram się jednak jak najdalej od tego. Już ten Tarchomin kosztuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego