Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
Józię, bo samem trudno mi było dźwigać brzemię takich przeżyć. Przykazałem też Józi tchórzliwie, by natychmiast po naszym odjeździe powiadomiła ojca, że zegarek się znalazł, ale że nadal nie wie, jak to się wszystko razem stało. Liczyłem, mały człowiek mniejszego jeszcze charakteru, że zanim ojciec zjedzie do Miedzynia, sprawa zegarka jakoś tam "przyschnie". Nie wziąłem jednak pod uwagę tego, ze Miedzyń nie tylko był zelektryfikowany i zaopatrzony w bieżącą wodę, ale również i ztelefonizowany. I że nawet tamtejszy telefon na korbkę nie będzie wystarczająco ułomnym środkiem komunikacji, by to, co ojciec wykrzykiwał w Warszawie (już nazajutrz po naszym wyjeździe) nie dotarło
Józię, bo samem trudno mi było dźwigać brzemię takich przeżyć. Przykazałem też Józi tchórzliwie, by natychmiast po naszym odjeździe powiadomiła ojca, że zegarek się znalazł, ale że nadal nie wie, jak to się wszystko razem stało. Liczyłem, mały człowiek mniejszego jeszcze charakteru, że zanim ojciec zjedzie do Miedzynia, sprawa zegarka jakoś tam "przyschnie". Nie wziąłem jednak pod uwagę tego, ze Miedzyń nie tylko był zelektryfikowany i zaopatrzony w bieżącą wodę, ale również i ztelefonizowany. I że nawet tamtejszy telefon na korbkę nie będzie wystarczająco ułomnym środkiem komunikacji, by to, co ojciec wykrzykiwał w Warszawie (już nazajutrz po naszym wyjeździe) nie dotarło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego