Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
felietony, a wydawnictwa dopiero rozpoczynały działalność.
Zaliczki, jakie wypłacały a conto umów wydawniczych, były mizerne i szybko wylatywały z kieszeni. Pisarze nie mieli podstawowych naczyń. Trzeba było kupować szklanki, czajniki, talerze, nie mówiąc już o środkach higienicznych. Przypominam sobie, że wynosiłem z domu rodziców koce, mydło, garnuszki i rondle, by jakoś pomóc kolegom. To były cenne podarunki.
Uszczęśliwiono nas, to znaczy Oddział, dwiema darowiznami.
Resztówką z pałacem po Morstinach w Pławowicach oraz pensjonatem "Hrabina" w Zakopanem.
Początkowo zachłystywaliśmy się takim stanem posiadania.
Zamierzenia były wielkie. To nie to, co przed wojną, kiedy związek zaledwie wegetował, a biuro Oddziału Krakowskiego mieściło się
felietony, a wydawnictwa dopiero rozpoczynały działalność.<br>Zaliczki, jakie wypłacały a conto umów wydawniczych, były mizerne i szybko wylatywały z kieszeni. Pisarze nie mieli podstawowych naczyń. Trzeba było kupować szklanki, czajniki, talerze, nie mówiąc już o środkach higienicznych. Przypominam sobie, że wynosiłem z domu rodziców koce, mydło, garnuszki i rondle, by jakoś pomóc kolegom. To były cenne podarunki.<br>Uszczęśliwiono nas, to znaczy Oddział, dwiema darowiznami.<br>Resztówką z pałacem po Morstinach w Pławowicach oraz pensjonatem "Hrabina" w Zakopanem.<br>Początkowo zachłystywaliśmy się takim stanem posiadania.<br>Zamierzenia były wielkie. To nie to, co przed wojną, kiedy związek zaledwie wegetował, a biuro Oddziału Krakowskiego mieściło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego