Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
w dyktafonie.
- Widzisz, to było tak, jakbym po jedenastu latach wrócił do własnego kraju i znowu mówił w ojczystym języku; mam rozwijać czy zrozumiałeś?
- I nic się nie zmieniło? Rzeczywiście była w łóżku taka sama?
- Dlaczego ty wszystko tak dosłownie...? Przecież to nie tak, że ona robi coś szczególnego albo jakoś szczególnie, choć oczywiście ma niepowtarzalny styl, kiedyś ci więcej powiem; i też nie chodzi o zgranie, bo lepiej zgrany jestem z Ewą, z którą kochałem się dziesięć razy częściej...
- No, to Ewa powinna być twoją ojczyzną.
Kuba uśmiecha się z politowaniem nad moją metaforą.
- Kuba! Czy to naprawdę tak trudno
w dyktafonie.<br>- Widzisz, to było tak, jakbym po jedenastu latach wrócił do własnego kraju i znowu mówił w ojczystym języku; mam rozwijać czy zrozumiałeś?<br>- I nic się nie zmieniło? Rzeczywiście była w łóżku taka sama?<br>- Dlaczego ty wszystko tak dosłownie...? Przecież to nie tak, że ona robi coś szczególnego albo jakoś szczególnie, choć oczywiście ma niepowtarzalny styl, kiedyś ci więcej powiem; i też nie chodzi o zgranie, bo lepiej zgrany jestem z Ewą, z którą kochałem się dziesięć razy częściej...<br>- No, to Ewa powinna być twoją ojczyzną. <br>Kuba uśmiecha się z politowaniem nad moją metaforą.<br>- Kuba! Czy to naprawdę tak trudno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego