aby forsować tego czy innego wykonawcę, bo to po prostu niemożliwe. Władny jest to robić tylko dysponent kredytu, czyli port&lt;/&gt; - twierdzi Robert Kietlinski z warszawskiego biura Banku Światowego. Wyjaśnia, że w drugim etapie przetargu &lt;q&gt;"tak naprawdę decyduje tylko cena robót i firmy, które się w nim znalazły, musiały spełnić kryteria jakościowe"&lt;/&gt;. Możliwości techniczne oferentów były z kolei analizowane w pierwszym etapie przetargu. &lt;q&gt;- Nie mogę nic więcej powiedzieć na ten temat, gdyż od strony proceduralnej przetargiem zajmuje się centrala banku w Waszyngtonie. Tam pracują specjaliści od zamówień publicznych&lt;/&gt; - dodaje Kietliński.<br>Skoro w przetargu istotna jest cena, a kredyt i tak będzie spłacał