Halszka zwierzowi mądremu przypatrują, z nagła ktoś im ręce na oczach położył i ciekawy widok zasłonił.<br>- Zgadnijcie, kto to taki? - ozwał się głosik rzeźwy, wesoły, radosny.<br>- Waluś! Waluś! - ucieszyło się rodzeństwo - poznaliśmy cię od razu po głosie! Ale odsłoń no już nam oczy i spozierajmy razem na niedźwiedzia.<br>Odwrócili główki: jakoż był to istotnie Waluś Klepka, synek dziesięciolatek imć pana Pietra Klepki, bednarza z Zapiecka.<br>Waluś, dawny ich znajomy, miły i zabawny chłopczyk, jedną wielką miał wadę: urwis był z niego okrutny. Psocił i broił co niemiara; rady sobie z nim rodzice dać nie mogli. Obiecywał poprawę, przyrzekał posłuszeństwo, ale gdzie