Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Patrzył na sprzęty zżarte przez korniki, na sepiowe fotografie i makatkę z krwistym zachodem słońca, na ściany malowane sinym wapnem. Wzrok jego zatrzymał się w końcu na oknie w połowie zabitym dyktą, gdzie skryta za firanką stała zielonkawa butelka ze strączkami pieprzu tureckiego, zalanymi spirytusem. Poszedł tam i odkorkowawszy flaszkę jął pić tajemny, przeraźliwie piekący eliksir Dziadzi Linsruma. Kiedy uczyniło mu się niedobrze, po omacku, oślepiony nagle, powrócił do łóżka i upadł na nie, nic nie widząc i nie czując. Resztką świadomości utwierdził się tylko w przekonaniu, że oto już umiera, że odchodzi stąd na zawsze, jak on, jak tamten... Obudził
Patrzył na sprzęty zżarte przez korniki, na sepiowe fotografie i makatkę z krwistym zachodem słońca, na ściany malowane sinym wapnem. Wzrok jego zatrzymał się w końcu na oknie w połowie zabitym dyktą, gdzie skryta za firanką stała zielonkawa butelka ze strączkami pieprzu tureckiego, zalanymi spirytusem. Poszedł tam i odkorkowawszy flaszkę jął pić tajemny, przeraźliwie piekący eliksir Dziadzi Linsruma. Kiedy uczyniło mu się niedobrze, po omacku, oślepiony nagle, powrócił do łóżka i upadł na nie, nic nie widząc i nie czując. Resztką świadomości utwierdził się tylko w przekonaniu, że oto już umiera, że odchodzi stąd na zawsze, jak on, jak tamten... Obudził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego