nic także i wtedy, gdybyś zapytał.<br>Byłeś pełen pogardy dla "innych mężczyzn", którzy patrzącymi oczyma widzieli tak mało. Byłeś także pełen pogardy dla kobiet, które kochały tamtych mężczyzn, dla ciebie mając jedynie wstydliwe współczucie. One nigdy nie topniały ci w dłoniach i pocałunkami nie przywierały do rąk. Ich pocałunki były jałmużną, którą rzucały ci z wysokości własnych, nie zagrożonych całopalnym uczuciem światów; odchodziły i zapominały o nich natychmiast.<br>Przyjacielu, jeśli nawet boli cię moja szczerość, nie porzucaj czytania. Czym, jeśli nie szczerością, mam się bronić przeciw twojemu oskarżającemu milczeniu. Nie podnoś się z ławki pod czereśnią, nie cofaj ręki z wiązań