Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
poddaje nam z dobrawoli i obiecała zaklęć ni uroków nie rzucać. I imię swoje nazwała: Yennefer z Vengerbergu.
Słuchacze zaszemrali. Od wypadków na wyspie Thanedd minęły zaledwie dwa miesiące, pamiętano imiona przekupionych przez Nilfgaard zdrajców. Imię słynnej Yennefer również.
- Zawieźliśmy ją - kontynuowała wyspiarka - na Ard Skellig, do Kaer Trolde, do jarla Cracha an Craite. Więcej żem jej już nie widziała. Jarl był na wyprawie, mówili, że gdy powrócił, przyjął magiczkę zrazu surowo, ale później traktował uprzejmie i grzecznie. Hmmm... A jam tylko czekała, jaką to mi czarownica siurpryzę wyszykuje za to, żem ją wiosłem natłukła. Myślałam, że mnie przed jarlem obszczeka
poddaje nam z dobrawoli i obiecała zaklęć ni uroków nie rzucać. I imię swoje nazwała: Yennefer z Vengerbergu. <br>Słuchacze zaszemrali. Od wypadków na wyspie Thanedd minęły zaledwie dwa miesiące, pamiętano imiona przekupionych przez Nilfgaard zdrajców. Imię słynnej Yennefer również.<br>- Zawieźliśmy ją - kontynuowała wyspiarka - na Ard Skellig, do Kaer Trolde, do jarla Cracha an Craite. Więcej żem jej już nie widziała. Jarl był na wyprawie, mówili, że gdy powrócił, przyjął &lt;orig&gt;magiczkę&lt;/&gt; zrazu surowo, ale później traktował uprzejmie i grzecznie. Hmmm... A jam tylko czekała, jaką to mi czarownica siurpryzę wyszykuje za to, żem ją wiosłem natłukła. Myślałam, że mnie przed jarlem obszczeka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego