ze zwyczajnym, żywym zaciekawieniem. Nic bym nie zauważyła, w ogóle nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby nie to, że w napięciu i czujnie czyhałam na każdy objaw jego reakcji.<br>- W Kordylierach. Nie znam Kordylierów i pojęcia nie mam, jak to wygląda, ale wydaje mi się, że zostało opuszczone do jakiejś jaskini. On to pewno jakoś zaznaczył.<br>- Jakim sposobem... - zaczął, jakby zdegustowany. Urwał, sięgnął po papierosy i ciągnął dalej - jeden facet mógł to schować w górach, tak, żeby o tym nikt nie wiedział?<br>Miałam nieodparte wrażenie, że zamierzał powiedzieć zupełnie co innego i zreflektował się w pół zdania.<br>- Możliwe, że wie ktoś