Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
wojskowych lub górniczych, którzy byliby wprowadzeni na miejsce akcji przez ratowników i ubezpieczani przez ratowników nurków. Po wszechstronnym rozważeniu i przeprowadzeniu nie kończących się rozmów z ratowniczą "starszyzną" i wybitnymi grotołazami, doszedłem do wniosku, bo i ja borykałem się później z tym problemem, że nie mogę pozwolić na nurkowanie w jaskini nurkom amatorom. A takimi przecież byli koledzy ratownicy, od przypadku do przypadku trenujący w Morskim Oku czy basenie kąpielowym. Uznałem, że byłoby to karygodne przekroczenie granicy dopuszczalnego ryzyka.
Decyzja ta była bardziej krytykowana - o dziwo - w samym Pogotowiu aniżeli w środowisku grotołazów. Po dzień dzisiejszy nie wiem, czy była ona
wojskowych lub górniczych, którzy byliby wprowadzeni na miejsce akcji przez ratowników i ubezpieczani przez ratowników nurków. Po wszechstronnym rozważeniu i przeprowadzeniu nie kończących się rozmów z ratowniczą "starszyzną" i wybitnymi grotołazami, doszedłem do wniosku, bo i ja borykałem się później z tym problemem, że nie mogę pozwolić na nurkowanie w jaskini nurkom amatorom. A takimi przecież byli koledzy ratownicy, od przypadku do przypadku trenujący w Morskim Oku czy basenie kąpielowym. Uznałem, że byłoby to karygodne przekroczenie granicy dopuszczalnego ryzyka.<br>Decyzja ta była bardziej krytykowana - o dziwo - w samym Pogotowiu aniżeli w środowisku grotołazów. Po dzień dzisiejszy nie wiem, czy była ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego