Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
głupca, jesteśmy u bardzo dobrych, kochanych ludzi, a wy macie mi być grzeczne i uprzejme". U żłobu zajmującego całą długość ściany stało kilka bardzo małych, chłopskich koników, kury pętały się pogdakując, rozbrzmiewał wrzask koguta. W tle drzwi, do których prowadziły drewniane schody. W kącie błysk zielonych oczu kota. Głośny szczebiot jaskółek raz po raz wlatujących i wylatujących spod pokrycia dachu. Podczas gdy Badt wyprzęgał konie, mama szła z nami do zajazdu. Wysiadając jeszcze rzuciła mu: "Ty każ sobie dać obiad i butelkę piwa!" "Wedle rozkazu pani baronowo!". Szynkarka witała nas w korytarzu i prowadziła do swojej "wytwornej" izby. Białe, grubo ciosane
głupca, jesteśmy u bardzo dobrych, kochanych ludzi, a wy macie mi być grzeczne i uprzejme". U żłobu zajmującego całą długość ściany stało kilka bardzo małych, chłopskich koników, kury pętały się pogdakując, rozbrzmiewał wrzask koguta. W tle drzwi, do których prowadziły drewniane schody. W kącie błysk zielonych oczu kota. Głośny szczebiot jaskółek raz po raz wlatujących i wylatujących spod pokrycia dachu. Podczas gdy Badt wyprzęgał konie, mama szła z nami do zajazdu. Wysiadając jeszcze rzuciła mu: "Ty każ sobie dać obiad i butelkę piwa!" "Wedle rozkazu pani baronowo!". Szynkarka witała nas w korytarzu i prowadziła do swojej "wytwornej" izby. Białe, grubo ciosane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego