Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
mi szumieć w głowie. Czyżby miała odtąd rządzić sprawiedliwość, prawda, równość obywateli i ogólna szczęśliwość? Zupełnie nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Z oddali mrugał na mnie porozumiewawczo Zdzisio.
Nagle otworzyły się drzwi i do pokoiku wbiegła Renata. Była ubrana w szarą, skromną sukienkę. Widać szybko minął w jej życiu okres jaskrawego protestu. Zamarłem ze szklanką w ręku. Renata parsknęła śmiechem. Tego się nie spodziewałem. Mnie chodziło o uściski, pieszczoty i o łezkę sentymentu.
- A gdzieś ty bywał, Jasiu?
- Odwiedziłem rodziców w Łodzi - odparłem. - Nie widzieli mnie kilka lat.
- Aha... stąd ten piękny garnitur - domyśliła się Renata. - Zadowoleni z synka?
- Nie bardzo
mi szumieć w głowie. Czyżby miała odtąd rządzić sprawiedliwość, prawda, równość obywateli i ogólna szczęśliwość? Zupełnie nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Z oddali mrugał na mnie porozumiewawczo Zdzisio.<br>Nagle otworzyły się drzwi i do pokoiku wbiegła Renata. Była ubrana w szarą, skromną sukienkę. Widać szybko minął w jej życiu okres jaskrawego protestu. Zamarłem ze szklanką w ręku. Renata parsknęła śmiechem. Tego się nie spodziewałem. Mnie chodziło o uściski, pieszczoty i o łezkę sentymentu.<br>- A gdzieś ty bywał, Jasiu?<br>- Odwiedziłem rodziców w Łodzi - odparłem. - Nie widzieli mnie kilka lat.<br>- Aha... stąd ten piękny garnitur - domyśliła się Renata. - Zadowoleni z synka?<br>- Nie bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego