Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
spływając wąskim strumyczkiem, a Hubert pochylił się nad nią, wziął lwa za uszy i pił z jego paszczy.
Z góry, od strony domu, doleciał dźwięk gongu.
Hubert zeskoczył z basenu, przygładził włosy, wytarł mokre ręce i usta chusteczką i z ukłonem z czasów Ludwika XV powiedział dwornie i szydersko:
- Proszę jaśnie panią na podwieczorek.
III
Na tarasie, około balustrady, pod platanem stał nakryty stolik, a przed nim, w koszykowym fotelu, siedziała czarnowłosa pani i czytała gazetę.
Jeszcze na samym dole schodów, po których wchodzili, Hubert powiedział: "Moja matka już czeka na nas", a na najwyższym ich stopniu jeszcze Marylka nie mogła
spływając wąskim strumyczkiem, a Hubert pochylił się nad nią, wziął lwa za uszy i pił z jego paszczy. <br>Z góry, od strony domu, doleciał dźwięk gongu. <br>Hubert zeskoczył z basenu, przygładził włosy, wytarł mokre ręce i usta chusteczką i z ukłonem z czasów Ludwika XV powiedział dwornie i szydersko: <br>- Proszę jaśnie panią na podwieczorek. <br>III<br>Na tarasie, około balustrady, pod platanem stał nakryty stolik, a przed nim, w koszykowym fotelu, siedziała czarnowłosa pani i czytała gazetę. <br>Jeszcze na samym dole schodów, po których wchodzili, Hubert powiedział: "Moja matka już czeka na nas", a na najwyższym ich stopniu jeszcze Marylka nie mogła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego