nawet. W końcu jednak odsłania się sam sobie. I godzi na konsekwencje, które to samoodsłonięcie przyniosło.<br> Najpierw - w pierwszym akcie - rozpoznaje przedmiot swego pożądania.<br>Prowadzi go ono - z wojennego kościoła, gdzie się niby to przebudził - do rodzinnego domu. Trafia tam, jak przystało, na rodziców, ale pokracznych, spotworniałych. Dlaczego? Ależ powiedzmy jasno: nie rodziców chce zobaczyć, nie rodziców kocha! Jarzębski dobrze spostrzegł, że twórczość Gombrowicza jest buntem przeciw naturalnym więziom: prawie wszystkie jego utwory "opowiadają o destrukcji rodziny, jej celowym demontażu, który jest naczelnym celem działań głównego bohatera". Zarazem zaś to pisarstwo obraca się całe "wokół tematu podstawowego, jakim jest erotyzm".<br>W