apostołów". A tuż za nim nauczycielka z zieloną nicią w ręce, do której uwiązany skowronek śpiewa, hen, hen, wysooooko. <br><br>***<br><br>Nie zdziwił go stół nakryty tylko dla niego. <br>- Guten Tag, Herr Professor... <br>- Guten Tag, Frau Gerta... <br>- Jest list dla pana. Obok koszyka z chlebem, talerza z twarogiem i pomidorową sałatką leżała jasnoniebieska koperta. Spojrzał na adres nadawcy. "Stowarzyszenie Ziomków z Prus". <br>Rozpruł nożem kopertę. <br><br>"Czcigodny Panie Docencie, choć z opóźnieniem, dowiedzieliśmy się o Pańskiej podróży na nasze ziemie czasowo utracone. Cieszymy się, że swoją obecnością pragnie Pan udokumentować nasze niczym i nigdy nieprzedawnione prawa do Pomorza, które nasi dziadowie wpisali w dzieje