chwilę wcześniej zapewniał, że nie czuł osamotnienia w opozycji, że ruch ten był niemal masowy. Zaraz potem przekonuje, że agentura też była masowa. I to właśnie środowiska agentów SB dogadały się przy Okrągłym Stole z komunistami, którym walił się system. Jedni potrzebowali gwarancji, że ich przeszłość nigdy nie wyjdzie na jaw, drudzy - państwa, w którym będą mogli się z politruków zamienić w biznesmenów i nadal trzymać stery władzy.<br>Wyszkowski lubił historię już w szkole. Jego opowieści układają się w logiczne całości, jedno wynika z drugiego, wszystko ma swoje konsekwencje. Andrzej Gwiazda twierdzi, że za czasów Olszewskiego Wyszkowski zaglądał do archiwów, a