córka wujka Salomona, poznała Moszka Zuckerberga, z zamożnej rodziny, mieli folwark pod Drohobyczem, rodziców chłopi zabili.<br><br>Przekopywaliśmy grządki tam i z powrotem, pieliliśmy chwasty, zanim jeszcze wyrosły, nosiliśmy jakieś cegły z jednego miejsca na drugie. Każdy ogórek i każdy pomidor szedł do Zentralstelle. Nie kradło się, żeby nie wyszło na jaw, że w G"rtnerei więcej robotników niż pomidorów. Helmrich jako Kreishauptmann der Landwirtschaft osłaniał nas, ale w Zentralstelle czuwał niezawodny matematyk Krawczyszyn. Helmrich podpisywał odpowiednie sprawozdania i zapotrzebowania, które mu przygotowywał dyplomowany agronom Reitman i doświadczony administrator Altman, uciekinier z Wiednia, Helmrichowa wywiozła obie jego córki do Berlina. Pewnego dnia