Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
rozpostartymi skrzydłami gazet.
Za grubymi szybami kawiarni opaśli, zadomowieni bywalcy grali w preferansa i z namaszczeniem dobierając maści ciskali z rozmachem w serca kierów ostrymi pikami pik.
- wist.
- I owszem.
- A my go - atucikiem.
- Tak, m'sje, to już nie żarty. Ci bandyci sprowokowali wojska polskie do przekroczenia ich granicy. Zagrażają jawnie integralności naszej wiernej sojuszniczki Polski. Francja tej prowokacji nie ścierpi.
- Pas.
- Jeszcze jak!
- Poślemy przyjaciołom polskim w sukurs wojska i amunicję. Bolszewików wytępimy.
- A my mu zajedziemy kierem! Tak, m'sje, tylko tą drogą możemy zaprowadzić nareszcie w Europie dawny, przedwojenny porządek. Mówiłem to zawsze mojemu deputowanemu, Juliet. Nigdy nie skończymy
rozpostartymi skrzydłami gazet.<br>Za grubymi szybami kawiarni opaśli, zadomowieni bywalcy grali w preferansa i z namaszczeniem dobierając maści ciskali z rozmachem w serca kierów ostrymi pikami pik.<br>- wist.<br>- I owszem.<br>- A my go - atucikiem.<br>- Tak, m'sje, to już nie żarty. Ci bandyci sprowokowali wojska polskie do przekroczenia ich granicy. Zagrażają jawnie integralności naszej wiernej sojuszniczki Polski. Francja tej prowokacji nie ścierpi.<br>- Pas.<br>- Jeszcze jak!<br>- Poślemy przyjaciołom polskim w sukurs wojska i amunicję. Bolszewików wytępimy.<br>- A my mu zajedziemy kierem! Tak, m'sje, tylko tą drogą możemy zaprowadzić nareszcie w Europie dawny, przedwojenny porządek. Mówiłem to zawsze mojemu deputowanemu, Juliet. Nigdy nie skończymy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego