spirytusu kamforowego. <br>Użył zapalniczki, lodu, szpilek. Nic.<br>Kiedy zdecydował się na ostateczność, czuł się nieswojo. Seks w takiej sytuacji <br>- to jak gwałt, jak nekrofilia.<br>Nasmarował się kremem, żeby w nią wejść. Wazelinowy krem do rąk, a i tak poczuł <br>bolesny opór. Szpitalne łóżko skrzypiało metalicznie. Jakub miał wrażenie, że <br>słychać je na końcu korytarza. Sprężyny jęczały. Bał się, że do pokoju wpadnie <br>nagle siostra Ewa i zacznie krzyczeć. Co jej powie? Co jej powie? Co jej pow... <br>Że to terapia. Terapia. Zacisnął oczy. Nic się nie poruszyło. Syknął z bólu, <br>kiedy wyjmował obtarty, nabrzmiały członek. - Przepraszam cię kochanie, musiałem <br>sprawdzić.<br>Boli