człowiek, którego całowałeś wczoraj po rękach.<br>- Cześć - powiedział Jerzy. - Ale numer. Zostawiłem dziewczynę na piętnaście minut w barze i zniknęła. W domu jej nie ma. Telefonowałem. Nigdy bym się tego po niej nie spodziewał.<br>- Może była pijana?<br>- No, była... Ale dlaczego wyszła? Mieliśmy zresztą jechać do ciebie. Uparła się, żeby jechać do ciebie, mówię ci.<br>- A może pomyślała, że od niej odszedłeś na stałe, co?<br>- Skąd! Wiedziała, że przychodzę za piętnaście minut.<br>- Jak ją spotkam, to powiem, że jej szukasz.<br>- Dobra. Lecę teraz do jej ciotki, może tam będzie. Jakbyś ją spotkał, to będę u siebie w domu.<br>Pożegnaliśmy się. Patrzyłem