Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
człowiek, którego całowałeś wczoraj po rękach.
- Cześć - powiedział Jerzy. - Ale numer. Zostawiłem dziewczynę na piętnaście minut w barze i zniknęła. W domu jej nie ma. Telefonowałem. Nigdy bym się tego po niej nie spodziewał.
- Może była pijana?
- No, była... Ale dlaczego wyszła? Mieliśmy zresztą jechać do ciebie. Uparła się, żeby jechać do ciebie, mówię ci.
- A może pomyślała, że od niej odszedłeś na stałe, co?
- Skąd! Wiedziała, że przychodzę za piętnaście minut.
- Jak ją spotkam, to powiem, że jej szukasz.
- Dobra. Lecę teraz do jej ciotki, może tam będzie. Jakbyś ją spotkał, to będę u siebie w domu.
Pożegnaliśmy się. Patrzyłem
człowiek, którego całowałeś wczoraj po rękach.<br>- Cześć - powiedział Jerzy. - Ale numer. Zostawiłem dziewczynę na piętnaście minut w barze i zniknęła. W domu jej nie ma. Telefonowałem. Nigdy bym się tego po niej nie spodziewał.<br>- Może była pijana?<br>- No, była... Ale dlaczego wyszła? Mieliśmy zresztą jechać do ciebie. Uparła się, żeby jechać do ciebie, mówię ci.<br>- A może pomyślała, że od niej odszedłeś na stałe, co?<br>- Skąd! Wiedziała, że przychodzę za piętnaście minut.<br>- Jak ją spotkam, to powiem, że jej szukasz.<br>- Dobra. Lecę teraz do jej ciotki, może tam będzie. Jakbyś ją spotkał, to będę u siebie w domu.<br>Pożegnaliśmy się. Patrzyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego