potężnego jeepa, do którego niedbale wrzucał deskę, pracę, którą lubił, pieniądze. No i swoją opinię eksperta od seksu. Lubiliśmy go, naprawdę lubiliśmy, bo A. na to zasługiwał. Miał poczucie humoru, był szalenie bezpośredni i towarzyski. Był nieustannym tematem rozmów i plotek: która dziewczyna wychodziła nad ranem z jego pokoju, która jęczała przez pół nocy w jego namiocie tak głośno, że wzbudzili sensację na kempingu, z kim przyjechał tym razem?<br>Teraz myślę, że w tym naszym zainteresowaniu jego seksualnymi sukcesami nie chodziło tylko o sensację. Każdy z nas miał swoje problemy: małżeńskie czy narzeczeńskie sprzeczki, mozolne układanie życia we dwoje, utarczki, kto