Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
przeniesiony do Nowej Huty, tak samo, jak mój. Ona ma troje dzieci i ja mam troje. Jej mąż zarabia mniej więcej tyle samo, co mój. Ja uważam, żeby nie wydać niepotrzebnie pieniędzy i robię to tak samo przed wypłatą, jak zaraz po otrzymaniu pensji. I mnie nie zabraknie ani na jeden dzieci pieniędzy. Natomiast u mojej sąsiadki pod koniec każdego miesiąca, słyszę przez ścianę płacz jej dzieci. A wtedy ona mi mówi, że jeszcze nie jadły śniadania, a mąż poszedł do służby głodny. Dlaczego tak jest? Bo po wypłacie pozwala ona sobie na rozrzutność. każdemu z dzieci kupuje czekoladę i przeróżne łakocie
przeniesiony do Nowej Huty, tak samo, jak mój. Ona ma troje dzieci i ja mam troje. Jej mąż zarabia mniej więcej tyle samo, co mój. Ja uważam, żeby nie wydać niepotrzebnie pieniędzy i robię to tak samo przed wypłatą, jak zaraz po otrzymaniu pensji. I mnie nie zabraknie ani na jeden dzieci pieniędzy. Natomiast u mojej sąsiadki pod koniec każdego miesiąca, słyszę przez ścianę płacz jej dzieci. A wtedy ona mi mówi, że jeszcze nie jadły śniadania, a mąż poszedł do służby głodny. Dlaczego tak jest? Bo po wypłacie pozwala ona sobie na rozrzutność. każdemu z dzieci kupuje czekoladę i przeróżne łakocie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego