Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
trzymałam w tajemnicy) doskonale wiedział, z kim przez ostatni miesiąc "korespondował". - I taka potrafisz być wierna?! - zapytał tylko. Co za wstyd!

Agnieszka, 24 lata: Moja wpadka? Zaproponowałam kiedyś pewnemu chłopakowi spotkanie. Tak mi się podobał, że zupełnie zapomniałam o moim narzeczonym. Tłumaczyłam się sama przed sobą, że to tylko ten jeden jedyny raz. Czekam w kawiarni, a on tymczasem zjawia się z kolegą. Ojejku, jeszcze przyzwoitkę przyprowadził - pomyślałam w duchu jaki on jest kochany, jaki niewinny. Podchodzimy wszyscy razem do stolika i nawet nie zdążyłam usiąść, kiedy mój wymarzony przedstawia mi swojego towarzysza. Nogi się pode mną ugięły:
- Poznaj, to jest Jacek
trzymałam w tajemnicy) doskonale wiedział, z kim przez ostatni miesiąc "korespondował". - I taka potrafisz być wierna?! - zapytał tylko. Co za wstyd! <br><br>Agnieszka, 24 lata: Moja wpadka? Zaproponowałam kiedyś pewnemu chłopakowi spotkanie. Tak mi się podobał, że zupełnie zapomniałam o moim narzeczonym. Tłumaczyłam się sama przed sobą, że to tylko ten jeden jedyny raz. Czekam w kawiarni, a on tymczasem zjawia się z kolegą. Ojejku, jeszcze przyzwoitkę przyprowadził - pomyślałam w duchu jaki on jest kochany, jaki niewinny. Podchodzimy wszyscy razem do stolika i nawet nie zdążyłam usiąść, kiedy mój wymarzony przedstawia mi swojego towarzysza. Nogi się pode mną ugięły: <br>- Poznaj, to jest Jacek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego