wcześniej, dokładnie tego samego dnia, dokładnie o tej samej godzinie, co do minuty i sekundy, leżałam na piachu, a oni mnie kopali, może los jest tak ironiczny, że to było dokładnie, co do sekundy, trzydzieści lat wcześniej, mogło tak być, ale kto by tam pamiętał, to wszystko zlało się w jeden długi, koszmarny dzień, nawet nie wiem, którego roku co się zdarzyło, a co dopiero mówić o dniach. <br><page nr=61> Nigdy nie wiemy, co nam się jeszcze w życiu przydarzy. Zawsze trzeba mieć nadzieję, ale też trzeba się bać. Pamiętam, jak leciałam ostatni raz z Henrykiem, już przyzwyczaiłam się do latania takim małym