Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
dawkę beznadziei... A dookoła zaczęło się roić od wymyślnych willi z brązowymi płotami i brązowymi ramami okien... z samochodami, telewizorami, magnetowidami... z ludźmi, którzy całkiem inaczej mierzyli codzienny czas. Profesor brał jakąś książkę... Albo przyjeżdżali inni profesorowie i piło się... "Oj, nieźle się tutaj piło, byłem przy niejednej pijatyce... leciały jedna po drugiej pod stół profesorskie głowy - o tu, na tym balkonie..." Wychodzimy na balkon. "Tu się siedziało wieczorami..." "Tak, rzeczywiście, bardzo tutaj przyjemnie". "Widział pan zdjęcie Piłsudskiego w trumnie?" "Tak, widziałem" - kłamię gładko. Po co? Żeby móc coś swojego zaczepić w tej towarzyszącej oglądaniu wnętrz i sprzętów wymianie zdań? Więc znam twarz
dawkę beznadziei... A dookoła zaczęło się roić od wymyślnych willi z brązowymi płotami i brązowymi ramami okien... z samochodami, telewizorami, magnetowidami... z ludźmi, którzy całkiem inaczej mierzyli codzienny czas. Profesor brał jakąś książkę... Albo przyjeżdżali inni profesorowie i piło się... "Oj, nieźle się tutaj piło, byłem przy niejednej pijatyce... leciały jedna po drugiej pod stół profesorskie głowy - o tu, na tym balkonie..." Wychodzimy na balkon. "Tu się siedziało wieczorami..." "Tak, rzeczywiście, bardzo tutaj przyjemnie". "Widział pan zdjęcie Piłsudskiego w trumnie?" "Tak, widziałem" - kłamię gładko. Po co? Żeby móc coś swojego zaczepić w tej towarzyszącej oglądaniu wnętrz i sprzętów wymianie zdań? Więc znam twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego