Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
nadepnęłam bosą stopą na szkło. Stopa spuchła mi, nie dawała spać. Usłyszałam w nocy daleki huk, jakby burza szła. Wstawaj, Zosiu, Rosjanie idą! - zawołała gospodyni. Phi, phi, będzie źle, powiedział gospodarz. Wstałam obojętnie, żeby zachować pozór. Pójdę trawy urwać do podoju, powiedziałam i kulejąc wyszłam na drogę, gdzie fury gnały jedna za drugą. Zabrałam się, serce mi mocno biło.

Doczekałam, doczekałam! Śmierci się nie dałam! Będę tańczyła, śpiewała! Będę z radości skakała! Wrócę do mego domu, przytulę się do ojca, do matki. Uściskam siostrę i starszego brata. Iziaszka wezmę w ramiona. Kochani, tak bardzo tęskniłam. Tak bardzo was chciałam zobaczyć. Tak bardzo było
nadepnęłam bosą stopą na szkło. Stopa spuchła mi, nie dawała spać. Usłyszałam w nocy daleki huk, jakby burza szła. Wstawaj, Zosiu, Rosjanie idą! - zawołała gospodyni. Phi, phi, będzie źle, powiedział gospodarz. Wstałam obojętnie, żeby zachować pozór. Pójdę trawy urwać do podoju, powiedziałam i kulejąc wyszłam na drogę, gdzie fury gnały jedna za drugą. Zabrałam się, serce mi mocno biło.<br><br>Doczekałam, doczekałam! Śmierci się nie dałam! Będę tańczyła, śpiewała! Będę z radości skakała! Wrócę do mego domu, przytulę się do ojca, do matki. Uściskam siostrę i starszego brata. Iziaszka wezmę w ramiona. Kochani, tak bardzo tęskniłam. Tak bardzo was chciałam zobaczyć. Tak bardzo było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego