efekciarstwo, ale skłoniła ich raczej do ciągłego podnoszenia poziomu. Wiele redakcji podparło się przy tym przeróżnymi radami programowymi, w których aż roi się od psychologów, pedagogów, polonistów i ekspertów z naukowymi tytułami. Odnosi się wrażenie, że małoletni czytelnik jest dziś częstokroć traktowany znacznie poważniej niż jego rodzice czy dziadkowie.<br><br>To jednak wcale nie znaczy, że wzory ze świata prasy dorosłej nie są przenoszone na swój sposób w świat prasy dziecięcej. Po pierwsze, praktycznie <orig>zniknęły</> z rynku czasopisma hobbistyczne dla najmłodszych. Daremnie szukać czegoś adresowanego specjalnie do miłośników sztuki, geografii, techniki czy astronautyki. Z wyjątkiem "Zwierzaków", królują wydawnictwa typu "magazyn", w których