Lenin. Poszłam do dyrektora, no, jak wam nie wstyd, wy, porządny człowiek, znany uczony! A on mówi, ta część jest wydzierżawiona innemu instytutowi, nic nie można zrobić. Albo ten trup w środku Moskwy, na placu. Nikt go nie ruszy. Tyle zbrodni, a czy kogoś ukarano? Bo oni przecież zostali, i jedni drugich ochraniają. Dopóki oni tam są - nic z tego nie będzie. Tyle zbrodni i żadnej kary, to jaka tam może być przyszłość. <br><br>Pieti nie puszczali nigdy za granicę, bo Żyd. Nieważne, że napisane Rosjanin. Nagle puścili go na trzy miesiące do Japonii. Wrócił nie ten sam człowiek. Zarobił w ciągu