Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Lenin. Poszłam do dyrektora, no, jak wam nie wstyd, wy, porządny człowiek, znany uczony! A on mówi, ta część jest wydzierżawiona innemu instytutowi, nic nie można zrobić. Albo ten trup w środku Moskwy, na placu. Nikt go nie ruszy. Tyle zbrodni, a czy kogoś ukarano? Bo oni przecież zostali, i jedni drugich ochraniają. Dopóki oni tam są - nic z tego nie będzie. Tyle zbrodni i żadnej kary, to jaka tam może być przyszłość.

Pieti nie puszczali nigdy za granicę, bo Żyd. Nieważne, że napisane Rosjanin. Nagle puścili go na trzy miesiące do Japonii. Wrócił nie ten sam człowiek. Zarobił w ciągu
Lenin. Poszłam do dyrektora, no, jak wam nie wstyd, wy, porządny człowiek, znany uczony! A on mówi, ta część jest wydzierżawiona innemu instytutowi, nic nie można zrobić. Albo ten trup w środku Moskwy, na placu. Nikt go nie ruszy. Tyle zbrodni, a czy kogoś ukarano? Bo oni przecież zostali, i jedni drugich ochraniają. Dopóki oni tam są - nic z tego nie będzie. Tyle zbrodni i żadnej kary, to jaka tam może być przyszłość. <br><br>Pieti nie puszczali nigdy za granicę, bo Żyd. Nieważne, że napisane Rosjanin. Nagle puścili go na trzy miesiące do Japonii. Wrócił nie ten sam człowiek. Zarobił w ciągu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego