Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jako uczestnika pobicia. Mówił tylko, że w pewnym momencie pojawił się milicjant, który zaczął z Przemykiem dyskusję o potrzebie noszenia dowodu osobistego, po czym uderzył go w twarz. Potem przytrzymał chłopca, a inny funkcjonariusz wykonał szybkie uderzenia łokciami w brzuch.
Mniej niż zero

Podczas konfrontacji milicjantów z Komisariatu przy Jezuickiej jedni zeznali, że Grzegorza tam nie pobito, inni, że niczego nie widzieli i nie słyszeli.
- Te zeznania mają ukryć sprawców tragedii. Są celowe i tendencyjne od 1983 r. Sąd nie daje im wiary - wywodziła sędzia Wasilewska. I przypomniała w tym miejscu działania ówczesnych władz, mające na celu osłonięcie winnych pobicia milicjantów
jako uczestnika pobicia. Mówił tylko, że w pewnym momencie pojawił się milicjant, który zaczął z &lt;name type="person"&gt;Przemykiem&lt;/&gt; dyskusję o potrzebie noszenia dowodu osobistego, po czym uderzył go w twarz. Potem przytrzymał chłopca, a inny funkcjonariusz wykonał szybkie uderzenia łokciami w brzuch.<br>&lt;tit&gt;Mniej niż zero&lt;/&gt;<br><br>Podczas konfrontacji milicjantów z &lt;name type="place"&gt;Komisariatu&lt;/&gt; przy &lt;name type="place"&gt;Jezuickiej&lt;/&gt; jedni zeznali, że &lt;name type="person"&gt;Grzegorza&lt;/&gt; tam nie pobito, inni, że niczego nie widzieli i nie słyszeli.<br>&lt;q&gt;- Te zeznania mają ukryć sprawców tragedii. Są celowe i tendencyjne od 1983 r. Sąd nie daje im wiary&lt;/&gt; - wywodziła sędzia &lt;name type="person"&gt;Wasilewska&lt;/&gt;. I przypomniała w tym miejscu działania ówczesnych władz, mające na celu osłonięcie winnych pobicia milicjantów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego