Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
we Włodka w dwóch osobach, w białych koszulach i czarnych, suto marszczonych szarawarach, z różańcami ze szlachetnych kamieni w ręku; miały po trzydzieści trzy paciorki, więc trzeba je trzykrotnie przesunąć w palcach, by nie opuścić ani jednego z dziewięćdziesięciu dziewięciu najpiękniejszych imion Najwyższego, a ja z ruchu ich warg odczytywałem jedno po drugim i mimo iż tylko trzy-cztery rozumiałem, wiedziałem: wymawiają je żarliwie i szczerze, choć nie przestawali patrzeć na dziewczyny przechadzające się nago między stolikami, ale przede wszystkim odprowadzali oczyma nas, Hamida i mnie, my podobaliśmy się im bardziej i wkrótce dali temu wyraz: obaj niemal równocześnie rozgarnęli na brzuchach szarawary
we Włodka w dwóch osobach, w białych koszulach i czarnych, suto marszczonych szarawarach, z różańcami ze szlachetnych kamieni w ręku; miały po trzydzieści trzy paciorki, więc trzeba je trzykrotnie przesunąć w palcach, by nie opuścić ani jednego z dziewięćdziesięciu dziewięciu najpiękniejszych imion Najwyższego, a ja z ruchu ich warg odczytywałem jedno po drugim i mimo iż tylko trzy-cztery rozumiałem, wiedziałem: wymawiają je żarliwie i szczerze, choć nie przestawali patrzeć na dziewczyny przechadzające się nago między stolikami, ale przede wszystkim odprowadzali oczyma nas, Hamida i mnie, my podobaliśmy się im bardziej i wkrótce dali temu wyraz: obaj niemal równocześnie rozgarnęli na brzuchach szarawary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego